*Tym czasem w labie*
-No nie wytrzymam wszystko poprzestawiały !! - mruczałam pod nosem próbując to poukładać.
-Jak chcesz to Ci pomogę, tylko musisz mnie wypuścić - w pomieszczeniu było słychać piskliwy głos wydobywający się z jednej z szafek.
-Cicho siedź, Emi. - powiedziałam otwierając szafkę,
-Cały czas siedzę cicho raz możemy pogadać - dopowiedziała.
-To o czym chcesz pogadać ? - zapytałam wyjmując fiolkę i kładąc ja na stoliku.
-O tym czy mnie wypuścisz. - odpowiedziała czekając na tą samą odpowiedz co zwykle.
-Nie, bo jak cię wypuszczę to nie będę mieć trzynaście dusz tylko dwanaście . - powiedziałam stanowczo kończąc porządkować.
-Oj tam, oj tam - powiedziała śmiejąc się. Rozmawiałyśmy jeszcze chwilę o dupie Marynie i o tym czemu ją tu trzymam. Naglę coś usłyszałam .
-Słyszę że coś się dzieje w gildii, muszę Cię odłożyć na miejsce - powiedziałam i ją odłożyłam. Poszłam do gildii nasłuchując co się stało, ale nie mogłam. Po drodze usłyszałam dźwięk gitary Kessy. Weszłam do środka, ale nikt nie zwrócił na mnie uwagi więc podeszłam bliżej i w tedy Firu krzyknęła "A jak nie to z niego zrobimy rosołek!''. Chyba się domyślałam o kogo chodzi, ale chciałam się upewnić.
-Cześć, co się stało ?? - zapytałam się.
-Bo nie ma Chase'a i nie będzie obiadu - odpowiedziała Sen po czym przytuliła się do mnie.
-Widziałaś go gdy tu szłaś ? - spytała Firę.
-Nie, nie widziałam, ale mogę go poszukać.-powiedziałam-Sen idziesz z ze mną?
-Tak chętnie.-powiedziała radośnie i zamieniła się w nietoperza. To było dziwne że Chase'a nie było w gildii. Mógł być wszędzie, ale pamiętam że jak byliśmy razem w kuchni to mówił mi, że lubi chodzić nad jezioro w podziemiach.
-Misaran wiesz gdzie może być Chase?- spytała się mnie Sen gdy jej brzuch za burczał.
-Tak, ty mały głodzie.- powiedziałam z uśmiechem na ustach.
Dobrze myślałam był nad jeziorem moczył łapy. Za uwarzyłam że śpi. Sen zamieniła się z powrotem w człowieka i podeszła do nie go próbując go obudzić, ale bez skutecznie. przypomniało mi się że go można tylko obudzić w jeden sposób.
-Chase Marchewka się rozgotowała !! -krzyknęłam z całych sił.
-Co jaka marchewka, o co chodzi już idę?!- gwałtownie wykrzyknął usłyszawszy to.
-Haha, nie ma żadnej marchewki Chase- śmiała się Sen z całych siła i po wiedziała - Chodź Chase obiad czeka, tylko się pospiesz.
Po słowach Sen Chase wstał i wszyscy poszliśmy do gildii. W końcu doszliśmy, Chase otworzyła drzwi Fire zaczęła szaleć i krzyczeć.
-W końcu przyszedł jjjeeeejjj!! Misaran do garów.-krzyknęła Firę z uśmiechem na twarzy.
-Fire pod gary !!-do krzyknęłam jej.
-No nareszcię przylazłeś wszyscy jesteś my głodni.- powiedział z niecierpliwiony Hikibe
-Spokojnie braciszku już idziemy do kuchni. Sen, Donat i Sant nakryjcie do stołów dobrze.- powiedziałam w drodze do kuchni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz